niedziela, 1 czerwca 2014

5. Zaskoczenie

Dwa tygodnie później:
Nad morzem było wspaniale. W końcu wypoczęłam. Pogoda super. Cały czas słońce, ciepło, ponad trzydzieści stopni celcjusza. Poznałam wspaniałych ludzi. Mieszkańcy Poddąbia miło nas przyjęli. Po kilku dniach wszyscy w miasteczku mnie tam znali. Było bardzo dużo atrakcji, trampoliny, rowery do wypożyczenia a widoki boskie, aż chce się tam zamieszkać. Codziennie jeździłam na rowerze lub rolkach po promenadzie. Często przyłączał się do mnie Michał poznałam go zaraz na początku kiedy nie mogłam się odnaleźć w miasteczku. Bardzo dobrze się z nim dogadywałam, był w moim wieku i często się wygłupialiśmy.
Całe dnie ze sobą spędzaliśmy, rano przychodził po mnie a późnym wieczorem wracałam do domku. Do ostatniego dnia:
-Czemu jesteś smutna?-zapytał przejęty
-Bo jutro rano wyjeżdżam- powiedziałam ze smutkiem, Michał też posmutniał, nie chciałam wyjeżdżać, ale co ja miałam zrobić? Nic. Trzeba było się z tym pogodzić.
-No to co tu jeszcze robimy?!-nagle się ożywił- musimy się nacieszyć sobą ostatnimi chwilami
Ja popatrzyłam na niego dziwnie, a on się biedny speszył.
-Yyyy to znaczy chodzi mi o to, że. . . - stał i drapał się po karku bo nie wiedział co powiedzieć.
- jako koledzy?
-No tak tak - widziałam, że mu ulżyło
- hahaha głupek - i dałam mu kuksańca w bok - to co kto pierwszy na promenadzie? - nie skończyłam mówić i od razu pobiegłam w stronę promenady, która prowadziła na plażę. Tam wygłupialiśmy się, nawet wylądowałam w wodzie. Było jak zawsze, ale widziałam, że Michał jest smutny z powodu mojego wyjazdu. Udawałam, że tego nie widzę. Gdy oglądaliśmy zachód słońca już pewnie ostatni raz w te wakacje w takim miejscu i z takim towarzystwem, zerknęłam na telefon i posmutniałam.
-Jest już 22.00 chyba musimy wracać...
-No to chodź- powiedział smutno
Wracając złapał mnie za rękę, nie ukrywam, byłam bardzo zaskoczona jego posunięciem, ale nie zabrałam jej, jakoś mi to nie przeszkadzało, że wracaliśmy złączeni. Gdy doszliśmy do domku:
-Będę tęsknił - powiedział ze smutkiem. Po tych słowach zbliżył się na niebezpieczną odległość i złączył nasze usta w jedność. Na początku byłam zaskoczona, ale po chwili zaczęłam odwzajemniać pocałunek. Gdy nasze usta się rozłączyły zaczął:
-Aniu, od pierwszego razu gdy cię zobaczyłem poczułem, że coś mnie do ciebie ciągnie. Bardzo mi się spodobałaś. Już dawno chciałem ci to powiedzieć wiem, że to nie ma sensu ty mieszkasz na końcu Polski a ja na drugim, ale muszę ci to powiedzieć bo potem gdy tego nie powiem będę tego bardzo żałował...
"O nie! Nie mów tego! Proszę nie niszcz tej znajomości! Proszę! " pomyślałam, byłam przerażona.
-... Aniu Kocham Cię- uśmiechnął się niepewnie.
Byłam zszokowana nie wiedziałam co powiedzieć. Nie chciałam go ranić, ale przecież związek na odległość nie ma sensu... Postanowiłam, że powiem mu prawdę. Nic do niego nie czułam, ja tylko traktowałam Michała jako kolegę.
-Michał przepraszam cię, ale ja nic do ciebie nie czuje. Obiecuję, że będę o tobie pamiętać, będę pisać co u mnie- usmiechnęłam się smutno i przytuliłam go a w oczach miałam łzy. Przetarłam szybko oczy ręką żeby Michał nie zauważył.
-Pamiętaj, że możesz do mnie dzwonić za dnia i w nocy zawsze odbiorę. Jeśli będziesz potrzebować przyjadę mimo, że jest tyle kilometrów miedzy nami. Zawsze będę przy tobie jak nie osobą to duchem.
Widziałam ten smutek w jego oczach, cierpiał, ale nic nie mogę na to poradzić. Pożegnałam sie z Michałem i pobiegłam szybko do domku żeby się nie rozkleić. Gdy weszłam do domku od razu poszłam się umyć. Gdy już leżałam w łóżku cały czas myślałam o Michale, pocałunku, splecionych rekach. Cały czas widziałam ten smutek w jego oczach. Gdy tak rozmyślałam nie zwróciłam uwagi kiedy zaczęłam płakać.
Kolejnego dnia:
Rano wyjechaliśmy, było mi ciężko rozstać się z tym miejscem, bardzo się z nim związałam. Powrót trwał bardzo długo. Ciągle myślałam o Michale i o tym wszystkim co się tam wydarzyło. Będę tęsknić. Ta podróż trwała wieki. W końcu gdy dojechaliśmy do domu byłam szczęśliwa.
Po kolacji postanowiłam napisać kilka słów o wakacjach:

"Wakacje nad morzem... Było ciekawie. Wspaniali ludzie, pogoda itd. Słowa by to wszystko opisać są zbędne. . . Było po prostu MEGA ^.^
Michał... wysoki blondyn o niebieskich oczach, NIE, lazurowe one były. Mniejsza o to... poprostu IDEAŁ.
Bardzo się polubiliśmy, spędzaliśmy ze sobą czas. Wszędzie chodziliśmy razem. Ostatniego dnia wyznał mi miłość... bardzo mi go żal, bo ja nie byłam w stanie tego odwzajemnić. A jeśli nawet, to zwiazek na odległość w ogóle nie ma szans... Ale będę o nim pamiętać, wspominać.
Były to wspaniałe wakacje. :)
Może się coś jeszcze wydarzy w tym roku. Ja tak coś czuje może w kościach albo czymś innym sama nie wiem :D po prostu czuje :)
Teraz jeszcze półtora miesiąca i szkoła. . . Nowi ludzie...
Kończę jestem strasznie zmęczona po podróży..." 

Po opisaniu wakacji poczułam, że bardzo chce mi się spać, poszłam pod prysznic. Potem pędem pod kołderkę by oddać się w ramiona Morfeusza.







~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej wszystkim :) chciałam poinformować, że w tym tygodniu nie pojawi się rozdział bo jadę na obóz no i wiecie brak internetu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz