sobota, 11 października 2014

16. Trochę nerwów

-Dzień dobry-Powiedziałam niepewnie
-Pani Anna Nowakowska i...- prezes przerwał kiedy zobaczył Pita za mną-Piotr Nowakowski?! - zdziwił się-Co pan tutaj robi? Jesteście rodzeństwem?
-Nie, kuzynostwem- powiedział siatkarz z lekkim rozśmieszeniem
-Przyszedł tutaj ze mną, żeby mnie wesprzeć. Może zostać?- zapytałam
-Oczywiście! Usiądźcie i przejdźmy do sedna hmm.... - popatrzył na jakieś kartki które otrzymał od trenera. Zerknęłam niepewnie na  Piotra a on uśmiechnął się w moją stronę.
-Ania bardzo dobrze gra na rozegraniu, świetne krótkie, mogłaby zostać profesjonalną siatkarką. Myślę, że byłaby świetna jak dla nas, prezesie.
-Hmm.... Nieprawdopodobne.... -nastała cisza- Panie Mariuszu proszę na słowo. - wyszli za drzwi

Na korytarzu

-Panie Mariuszu wtedy kiedy przyszła ta dziewczyna na trening próbny przyszedłem tam, usiadłem żeby mnie nie było widać i obserwowałem ją, ta dziewczyna się tu zmarnuje... wie pan o co mi chodzi... musimy jej znaleźć lepszy klub...
-Miałem to panu właśnie powiedzieć, że ona jest świetna... przed nią świetlana przyszłość... tylko kto teraz przyjmie zawodniczkę w połowie sezonu?
- Zróbmy tak, damy jej umowę na jeden sezon, na razie będzie u nas grać a jak znajdziemy klub i wtedy zakończymy z nią współpracę jeśli będzie chciała.
- Jestem za, a teraz wróćmy bo się pewnie denerwuje....

W biurze

-Piotrek coś jest nie tak...-powiedziałam nerwowo
-Dlaczego tak myślisz???
-Wyszli i długo ich nie ma... może się nie dostałam i nie wiedzą jak mi to powiedzieć??- panikowałam
- Nie na pewno nie- odpowiedział spokojnie a w tym samym momencie otworzyły się drzwi. Odetchnęłam głęboko i czekałam na wiadomość.
-Przepraszamy, że musieliście tyle czekać, ale mamy dobrą wiadomość.- odetchnęłam z ulgą- Panie Mariuszu proszę podać umowę, na początek sezon, jeśli spodoba się nam pani i będziemy mieli dobre wyniki to przedłużymy umowę.
-Dziękuję to dla mnie naprawdę ważne. Bardzo się cieszę.Dziękuję za szansę. Nie zawiedzie się pan na mnie.  - powiedziałam szczęśliwa.
- Proszę podpisać tutaj.- podpisałam się, prezes wstał podał mi rękę- witamy w klubie, w przyszłym tygodniu dostanie pani wszystko z logiem klubu. Dobrze a teraz proszę iść przygotować się do treningu A pan- zwrócił się do Cichego-  czy mógłby na chwilkę zostać?
-Jasne nie ma sprawy- ja pobiegłam do szatni.

Piotrek 

Kiedy Ania wyszła prezes zaczął
-Mam do pana wielką prośbę
-Zamieniam się w słuch - powiedziałem spokojnie
-Ania jest świetna, ona się tutaj zmarnuje...
-Do czego pan zmierza??- zapytałem już trochę się denerwując
- Proszę zobaczyć na statystyki- podał mi kartki, byłem zdziwiony. Ona na prawdę jest świetna, muszę ją zobaczyć jak gra - Czy mógłby pan porozmawiać u siebie w klubie z trenerem dziewcząt o pani Ani? Jest za dobra żeby tutaj grać. Taki talent nie może się zmarnować. Widziałem jak gra, jest niesamowita. I jeszcze jedno czy moglibyście przyjechać całym klubem i zagrać z dziewczynami mały sparing?
-Dobrze porozmawiam z nim, czy mógłbym dostać do pana numer gdybym coś wiedział?
-Nie ma sprawy- podał mi karteczkę z numerem pożegnałem się i poszedłem obejrzeć jak moja kuzyneczka gra.

W tym samym czasie

Otworzyłam drzwi
-O Ania! - wszystkie krzyknęły.
-I jak dostałaś umowę?
-Jakby to powiedzieć... - spuściłam głowę. Udawałam, że chce mi się płakać. Nastała chwila ciszy
- Dostałam się! -- nagle skoczyłam
-Osz ty! - dziewczyny zaczęły się śmiać - Witaj w drużynie
Byłam szczęśliwa, że się dostałam. Podczas treningu Pit siedział na trybunach, ale usiadł tak, że tylko ja go widziałam. Starałam się jak mogłam. Ale zastanawiało mnie jedno, dlaczego prezes chciał żeby Piotrek został. No trudno, może mi powie albo zapytam. Trener bardzo nas pochwalił i pobiegłyśmy do szatni
-Byłaś świetna - powiedziała nasza kapitan
-Dziękuję
-Jest piątek, weekend się zaczął może jakąś imprezkę?- zapytała jedna z dziewczyn
-No jasne! - krzyknęły wszystkie
-Świetny pomysł powiedziała- Zocha kapitan
-Ja... Ja muszę odmówić- powiedziałam
-Czemu?
-Wyjeżdżam na weekend do Rzeszowa
- Ooooo jak fajnie. Nie no jedź nie ma sprawy, przecież się nie obrazimy.
-Dzięki- uśmiechnęłam się w ich stronę- A teraz uciekam bo dziś już jadę, miłej zabawy!
-Dzięki tobie też!
Wybiegłam pierwsza z hali, nie chciałam, żeby ktoś zobaczył, że znam Piotrka Nowakowskiego. Kiedy zobaczyłam samochód Pita szybko wsiadłam i milczałam
-Yyyy cześć?
-No hej- odpowiedziałam. Cichy popatrzył na mnie jak na głupka, ale olałam to.
- To idziemy coś zjeść? Czy jedziemy do domu i wyjeżdżamy?
- Ja myślę, że zjemy w domu i jedziemy bo późno się robi.
-Dobra to jedziemy.
Bardzo ciekawiło mnie co prezes mu powiedział. W końcu nie wytrzymałam:
-Mam zapytanie.
-Jakie?
-Co prezes ci powiedział jak wyszłam?
-Ale nikomu nie powiesz???
-Słowo żołnierza.- zaśmiałam się
- No więc....



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No hej wam!!!  przepraszam, że długo nie pisałam, ale brak weny.... ;) dzięki Magdzie i jeszcze jednej OSOBIE <3 mnie natchnęło dzięki miśki <3 dziś dłuższy rozdział :)
jak po pierwszym miesiącu nauki??? u mnie nawet spoko :)
+Liga się zaczęła jak obstawiacie tabelę końcową??? hahaha :D wiem, ale wybiegam w przyszłość :)
no nic lecem :* papatki <3

2 komentarze:

  1. Zajebisty rozdział <3 Widzę, że dużo pozmieniałaś ale jest genialny :D
    A co do tabeli końcowej to wiesz kto jest moim faworytem :p

    OdpowiedzUsuń