czwartek, 4 września 2014

12. Chwila prawdy...

Dziś postanowiłam iść na trening próbny. Pogoda nie rozpieszczała więc ubrałam granatowe rurki, czarną bluzę z napisem "Keep Calm and play (love) Volleyball" i do tego szaro-czarne air maksy a do plecaka wrzuciłam strój, nakolanniki i buty. Zrobiłam lekki makijaż i zjadłam tradycyjnie szybkie śniadanie czyli płatki z mlekiem. Ale zanim pójdę na trening muszę iść do szkoły, dziś szykuje się bardzo dużo kartkówek i sprawdzianów. Lekcje strasznie sie dłużyły. Na ostatniej lekcji co chwile patrzyłam na zegarek.
-Ania przeszkadzam ci?- zapytała nagle pani
- Nie ... to znaczy... przepraszam - powiedziałam zmęczona. Popatrzyła na mnie nauczycielka i kontynuowała lekcję, myślałam, że ta lekcja nigdy sie nie skończy.... Ale wreszcie! zadwonił ten upragniony dzwonek. Spakowałam piórnik oraz zeszyt do plecaka i wybiegłam jak poparzona z klasy. Kiedy wyszłam ze szkoły spotkałam pana Gondiego
-Cześć Ania!przyjdziesz dziś na trening? Chciałbym zobaczyć w końcu czy sobie poradzisz! Ale przypuszczam,  że tak - powiedział i posłał do mnie uśmiech nr.3862
-Jasne trenerze, chociaż nie trenerze tylko proszę pana. Bo to za wcześnie i nie chce zapeszać . - zaśmiałam sę - dam z siebie 200% i mam nadzieję, że mnie pan przyjmie.
- To do zobaczenia, ja muszę się jeszcze przygotować przed treningiem- odrzekł i odszedł.
Miałam jeszcze 40 min czasu więc postanowiłam coś przekąsić. Padło na restaurację niedaleko hali. Zamówiłam sobie lekką sałatkę z warzywami bo nie chciałam się "toczyć" po boisku gdybym zjadła coś innego. Gdy czekałam na zamówienie coś kazało mi zerknąć przez okno a tam zobaczyłam JEGO z tą niunią całujących się. Podciągnęłam rękaw, zerknęłam na nadgarstek i wszystko wróciło. Wyznanie "miłości", wypady do kina, długie romantyczne spacer, urocze miejsce niedaleko parku gdzie mnie zaprowadził, a potem przypomniało mi się jak zobaczyłam go wtedy z tą całą Alą, na koniec kłótnia. Spłynęła mi pojedyncza łza po policzku, ale szybko ją starłam, żeby nikt nie zobaczył. Byłam w rozsypce. Kiedy dostałam zamówienie szybko je zjadłam, zapłaciłam i pobiegłam pod hale, bo nie mogłam dłużej tam siedzieć. Wchodząc na halę spotkałam jakąś dziewczynę.
-Tu nie można wchodzić o tej porze nieuprawnionym.
-Ale ja na trening próbny.
-Aaaaaa to ty. Gondi nam mówił, że ma przyjść nowa rozgrywająca na próbę- uśmiechnęła się - Weronika jestem, pozycja : atakująca.
-Tak to ja - odpowiedziałam niepewnie - Ania Nowakowska. - Kiedy sie przedstawiłam weszłyśmy do budynku.
-Ooooo nazwisko Cichego - zaczęła się śmiać- Powiedz jeszcze, że jesteście spokrewnieni.
-Właściwie... to mój kuzyn. - Tak! Piotrek Nowakowski to mój dalszy kuzyn, ale nikomu się tym nie chwaliłam bo na pewno porównywali by mnie do niego. Wiem miałabym lepiej, wszyscy pewnie by mnie przyjęli tam gdzie chciałabym, ale chciałam na to zapracować. A powiedziałam to Weronice bo poczułam, że mogę jej zaufać.
- No co ty... serio?!
- Tak, ale daleki. Nie wiem czy mnie jeszcze pamięta....- odrzekłam- Mogę mieć prośbę?- a Weronika pokiwała głową- Mogłabyś tego nikomu nie mówić???? Nie lubię jak ktoś mnie inaczej traktuje, bo mam znanego sportowca w rodzinie.
- Nie ma sprawy. O! to tu. Nasza szatnia chodź się przebrać.
- Kurdee....boję się....-Powiedziałam smutno
-Czego?
-No, że mnie nie polubią dziewczyny i , że mnie nie przyjmie Gondi...
-Nic się nie martw. Dziewczyny są spoko. Na pewno cię polubią - uśmiechnęła sie przyjacielsko- No chodź.- i pociągnęła mnie do środka, a tam siedziało już kilka dziewczyn.
-Cześć laski!- krzyknęła Weronika- To jest Ania przyszła tu na próbę. Jest na rozegraniu.
- Cześć- powiedziałam niepewnie.
-No cześć! - krzyknęły wszystkie
- Super, że przyszłaś. Brakuje nam rozgrywającej, a tak w ogóle Kamila jestem, środkowa- uśmiechnęła się
- Ja jestem kapitanką tej drużyny. Mów mi Zocha. Ratujesz nam tyłki, serio... bo zbliżają się zawody i nie mamy właśnie pełnego składu....
-Cieszę się, że mnie miło przywitałyście. Dam z siebie 200 % żeby mnie przyjął Gondi- zaśmiałam się i usiadłam by się przebrać.
Gdy weszłam na halę zobaczyłam jeszcze kilka zawodniczek. Zapoznałam sie z nimi. Były bardzo miłe. Bardzo dobrze mi się z nimi rozmawiało, ale po pięciu minutach sielanka się skończyła przyszedł trener Gondi
-Dzień dobry wszystkim! Widzę, że się już zapoznałyście, więc nie muszę cię przedstawiać.- zwrócił się do mnie.- A teraz szybka rozgrzewka, poćwiczymy Anie czyli rozegranie prawy, lewy atak i krótka, potem zagrywka a na koniec meczyk.
Tak jak trener powiedział, tak zrobiłyśmy. Starałam się jak mogłam. Wylałam z siebie siódme poty na tych ćwiczeniach w końcu to od nich zależało czy zostanę przyjęta.Jeszcze mecz i zobaczymy co będzie miał mi do powiedzenia. Podzieliłyśmy się na dwie drużyny i zaczęłyśmy grać. Moja drużyna w pierwszym secie prowadziła 15:8 trzymałyśmy taką różnicę punktów do końca i wygrałyśmy do 18. W drugim secie przegrałyśmy do 23. Ale na koniec wygrałyśmy 3 i 4 set do 21 i 22. Trener cały czas mnie obserwował coś zapisywał. Strasznie sie stresowałam. Kiedy skończyłyśmy trening poprosił jeszcze nas na chwile i przemówił:
-Świetnie dziewczyny! Wronika musisz trochę popracować nad zakończeniem ataku bo widzę, ze nie potrafisz jeszcze dobrze prowadzić piłki w tąstronę w którą chcesz. Dominika świetnie z przyjęciem, oby tak dalej- rzekł do libero- a ty Aniu przyjdź jutro o 15 do biura prezesa i tam powiem czy cię przyjęliśmy. Dziękuję i  do jutra.
-Do widzenia - powiedziałyśmy chórem

W szatni:
- Ania byłaś świetna! masz jak w banku tą miejscówkę!- krzyknęła Zocha a reszta jej zawtórowała.
Gdy się przebrałam wychodząc pożegnałam sie ze wszystkimi i wyszłam z hali. Kiedy byłam niedaleko domu zobaczyłam samochód stojący przed bramą. "Ciekawe kto to"  pomyślałam
Kiedy weszłam do domu krzyknęłam:
-Wróciłam!
- Przyjdź do salonu, mamy gościa!- zawołała mama
Kiedy weszłam zamarłam....







~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
no hej wszystkim <3 dziś dłuższy w rekompensacie, że tak długo czekaliście :)
jak tam w nowym roku szkolnym????
MŚ się zaczęły  a zablokowali otwarty polsat strasznie jestem zła bo nie mam Cyfrowego Polsatu :( a szkoda mi prawie 100 zl na transmisje.... wiec zostało mi śledzenie zmagań naszych orzełków w necie.... chyba że pójdę do babci !! ^.^   dziś chłopaki wygrali 3:0 z Wenezuelą i tak mamy kolejne 3 pkt więc uplasowaliśmy się na razie i żeby tak było cały czas na 1 MIEJSCU!  <3
dziś w szkole dostałam poproszona żebym zrobiła tabele własnie na MŚ i ją prowadziła, a dodatkowo dorzucała tam parę słów na temat poprzednich meczy :)
BARDZO WAS PROSZĘ O KOMENTARZE BO TO MNIE BARDZO MOTYWUJE DO DALSZEJ PRACY :)

2 komentarze: